Przejdź do serwisu. Liczba strategii seksualnych wykorzystywanych przez zwierzęta i rośliny mogłaby przyprawić o zakłopotanie nawet najbardziej „elastycznie” do seksu nastawionych ludzi Bardzo rzadki okaz różowego delfina rodzi różowe dziecko. Różowe delfiny są uważane za jeden z najrzadziej występujących rodzajów delfinów na całym świecie. Prawda jest niestety taka, że powoli zbliżają się do granicy wyginięcia. Ostatnio jednak głośno zrobiło się z powodu samicy delfina o imieniu Pinky. Po raz pierwszy Tłumaczenia w kontekście hasła "Delfinowi" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Jestem bohaterem Calais, Greer. Uratowałem życie Delfinowi. Sznur delfinów (Senecio Peregrinus) to sukulent znany ze swojego pięknego wyglądu. Ma kształt delfina, a winorośle wysuwają się z doniczki, gdy rosną długo, więc wygląda na to, że wiele delfinów żongluje. Najlepszym miejscem dla tej rośliny jest wiszący kosz przy oknie lub można ją uprawiać w mieszanym pojemniku. Delfin wysyłany jest na patrol wybranej strefy, by wykorzystać swoją naturalną echolokację. Gdy wykryje on obiekt o parametrach zbliżonych do miny, wysyła przez nasłuchujący komunikator Kiedy ciężarna samica jest gotowa do porodu, oddziela się od reszty kapsuły w pobliżu powierzchni wody. Cielęta delfinów zwykle rodzą się najpierw ogonem; po urodzeniu cielęta mają około 35-40 cali długości i ważą od 23 do 65 funtów. Matka natychmiast wyciąga niemowlę na powierzchnię, aby mogło oddychać. DZEIPZe. Co roku odnotowuje się kilkadziesiąt przypadków atakowania ludzi przez delfiny. W powszechnym wyobrażeniu delfiny to inteligentne i pogodne zwierzęta, które sympatycznie hasają po falach. W antycznej Grecji zabicie delfina groziło śmiercią, a australijscy Aborygeni upatrywali w tych wodnych ssakach przybyszy z Syriusza. Współczesna nauka zachwyca się wysoką inteligencją delfinów i ich złożonym systemem społecznym. – Powinniśmy traktować delfiny jak osoby i zapewnić im pełnię praw. Celowe zabijanie takich osób powinno być karane tak jak zabijanie ludzi – postuluje prof. Thomas White, etyk z Loyola Marymount University w Kalifornii, który postuluje wprowadzenie Karty Praw Waleni. Tymczasem fascynujące naukowców podobieństwo świata delfinów do świata ludzi ma także ciemne strony. Gangi delfinów W morskich głębinach delfiny prowadzą życie, o którym wie się mniej. Delfinie gangi, specjalizujące się w porywaniu i niewoleniu samic, masakrowaniu własnych młodych i innych gatunków waleni, żyją w wodach od zachodniej Australii przez Karaiby, atlantyckie wybrzeża Szkocji i Stanów Zjednoczonych po Kalifornię. Opętane chucią delfiny są nawet zdolne do atakowania nurkujących ludzi. Zwierzęta łączące się w mniejsze lub większe grupy seksualnych drapieżców tworzą skomplikowaną mozaikę układów społecznych, w których na porządku dziennym są zmiany aliansów i zdrady dotychczasowych sojuszników. – Ich życie to nieustanny dramat, bardzo wyczerpujący fizycznie i psychicznie. Cieszę się, że nie jestem delfinem – mówi prof. Richard Connor z University of Massachusetts Dartmouth, który od lat 80. bada delfiny w Zatoce Rekina w Australii. Blizny z Zatoki Rekina Zatoka Rekina jest delfinim rajem. Obfitujące w ryby lasy bujnych wodorostów porastają tysiące kilometrów dna morskiego u wybrzeży zachodniej Australii, przyciągając stada z całego Oceanu Indyjskiego. Jednak to, co dzieje się w lazurowej toni, niewiele na wspólnego z rajską sielanką. Wody Zatoki Rekina kojarzyć się powinny raczej z opanowanymi przez gangi dzielnicami Compton albo South Central w Los Angeles. Różnica jest taka, że zamiast tuningowanych gangsterskich kabrioletów tutejsi bandyci używają płetw do patrolowania swoich terytoriów. Zamiast dudniącego rapu, w wodzie słychać kakofonię modulowanych gwizdów, za których pomocą delfinie gangi identyfikują się i komunikują. Oceanolodzy rozpoznają je raczej po pokiereszowanych płetwach grzbietowych i bliznach po starciach z rywalami z innych band. Z badań prof. Richarda Connora wynika, że 83 proc. samców, żyjących na 13 tys. km 2 Zatoki Rekina, miało blizny po zębach innych delfinów. Ich charakterystyczny układ pozwolił uczonym nadać samcom z Zatoki Rekina malownicze przezwiska, np. Kapitan Hak czy Płaskopłetwy. Te dwa delfiny przewodzą swoim własnym, małym bandom, mając do pomocy dwóch, najwyżej trzech innych gangsterów. Taka grupa z upodobaniem zajmuje się seksem grupowym. W przypadku delfinów to nie jest zresztą wcale takie proste. Delfinice rodzą jedno młode, a potem przez trzy do pięciu lat są zajęte wyłącznie ich wychowaniem, co powoduje, że atrakcyjnych seksualnie partnerek nie ma nigdy zbyt wiele. Dlatego małe grupy łączą się w większe, liczące kilkunastu członków gangi, które kradną konkurentom płodne samice, by potem dzielić ich dostępne tylko przez miesiąc wdzięki między siebie. Samice w okresie rui są tak cenne, że są swego rodzaju walutą – można je np. przehandlować z innym gangiem w zamian za tereny łowieckie. Kapitan Hak, Płaskopłetwy i ich kompani odganiają konkurentów i pilnują panien na wydaniu. Samice delfinów znane są z niepohamowanej chuci i przy pierwszej nadarzającej się okazji mogą po prostu uciec do innego gangu. Najefektywniejsze gangi osiągają w prokreacji imponujące rezultaty. John, Paul, George i Ringo tworzą bandę nazwaną przez naukowców The Beatles, która rządzi na wodach koło Port Stephens w Nowej Południowej Walii. Beatlesi spłodzili połowę młodych w liczącym 130 sztuk stadzie. Delfiny w Zatoce Rekina w Australii. fot. Sidney Langhammer/EyeEm/Getty Images Trudno w takich wypadkach mówić o związkach rodzinnych, skoro należące do gangu samice zwyczajnie nie wiedzą, który z członków jest ojcem ich młodych. To jeden z powodów, dla których delfiny opierają swoją organizację społeczną nie na lojalności wobec krewnych tylko wobec grupy, z którą zdobywa się i dzieli partnerki. – Nie każdy Beatles miał pewność dostępu do samicy, a mimo to pomagał w jej pilnowaniu, licząc na rewanż ze strony kolegów albo młodych, urodzonych przez delfinie należące do gangu – mówi Joanna Day, biolożka z Macquarie University w Australii badająca Beatlesów z Port Stephens. Silne więzi pomagają członkom gangu radzić sobie z chronicznym brakiem samic zdolnych do kopulacji. – Samce pocierają nosami swoje genitalia i penetrują się analnie; można zaryzykować twierdzenie, że mamy do czynienia z gangami gejów, pasących samice wyłącznie do reprodukcji – twierdzi Janet Mann, biolożka morski z Georgetown University. W objęciach mokrej bogini Wyobraźcie sobie, że jesteście naładowaną testosteronem maszyną seksualną, zdolną do kilkunastu ejakulacji dziennie, a do tego mogącą bez uszczerbku na zdrowiu nie spać przez pięć dni z rzędu. Delfiny to potrafią, bo w ich przypadku powiedzenie: spać z otwartym jednym okiem sprawdza się w stu procentach. Podczas snu te morskie ssaki wyłączają jedną półkulę mózgu, utrzymując jednocześnie drugą w stanie czuwania, koniecznego do ochrony przed drapieżnikami i kontrolowania oddechu podczas spania pod wodą. Czujność i wytrzymałość delfinów badał Sam Ridgway z US Navy Marine Mammal Program. Mordercze testy, w czasie których delfiny działały na pełnych obrotach przez pełne pięć dób, nie wykazały ani zaburzeń poziomu białych i czerwonych krwinek, ani minerałów, takich jak wapno i żelazo, ani nawet wahań w poziomie dopaminy i kortyzolu – hormonów, związanych z odczuwaniem stresu. Co więcej, delfiny wcale nie musiały odsypiać wyczerpującego okresu czuwania. Z wojskowego punktu widzenia czyni to z delfinów idealnych żołnierzy do wykrywania min i zwalczania wrogich płetwonurków. W cywilnym życiu jednak taki hiperaktywny ssak łatwo może zejść na złą drogę. A wtedy biada każdemu, kto się na niego natknie, bo delfiny nie przepuszczają nawet ludziom. Gangi z upodobaniem plądrują sieci rybackie w Zatoce Meksykańskiej. Rybacy radzą sobie z tym problemem na swój własny, brutalny sposób. Trupy delfinów z ranami postrzałowymi znajdowano jesienią na wielu plażach Luizjany i Alabamy. Morscy rozbójnicy dają się we znaki także nadbrzeżnym miasteczkom. Miasteczko Slidell nad jeziorem Pontchartrain w Luizjanie przez cały zeszły rok było nękane przez agresywnego delfina. Jego mieszkańcy odgrażali się w mediach, że jeśli ktoś go nie zabierze, z chęcią odstrzelą łobuza. Śmierdziel atakuje W mediach głośno było także o delfinie zwanym Stinky, czyli Śmierdziel. W lipcu 2016 roku zajmujący się fotografią podwodną nurek Michael Maes omal nie został zgwałcony przez grasującego na Kajmanach Śmierdziela, który potem napastował także jego kolegę. Film Michaela Maesa można bez trudu znaleźć w internecie. Przyjazne ludziom delfiny, które od niewinnych zabaw szybko przechodzą do nachalnych zalotów, są znane od lat. W 1994 roku samotny butlonosy delfin nazwany Tiao stał się atrakcją południowego wybrzeża Brazylii w okolicach Caraguatatuba – ludzie uwielbiali z nim pływać a on szczególnie emablował kobiety. Kiedy jednak jeden z pływaków, broniąc się przed jego zalotami, bezmyślnie wetknął mu w otwór nosowy patyczek od loda, Tiao dostał szału i poranił 20 ludzi – jeden z nich zmarł w wyniku obrażeń. Na początku XXI w. w zatoce Weymouth w brytyjskim Dorset pojawił się delfin George, który szybko zaczął rozrabiać. Staranował dwóch dorosłych, pogryzł kilkoro dzieci i próbował uwieść młodą pływaczkę, spychając ją na głębsze wody. – On zachowuje się jak zbuntowany młodzieniec z obsesjami seksualnymi i skłonnościami do łobuzerki – skomentowała to zachowanie w BBC oceanolog Jenny Alexander. W USA co roku notuje się kilkanaście przypadków atakowania ludzi przez delfiny. Gdy kilka lat temu 37-letnia Tanya Halerfan zaginęła bez wieści, nurkując na Florydzie, znalazło się kilku świadków twierdzących że została uprowadzona przez młode podniecone delfiny. Badacze z Dolphin Research Institute na Florydzie przyznali, że umieszczane przez nich w wodzie manekiny są regularnie uprowadzane przez młode delfiny w głębiny. Co ciekawe, wiele wskazuje na to, że nie tylko samce interesują się ludźmi. W 2011 roku Michael Brenner opublikował książkę „Wet Goddess” („Mokra bogini”), w której opisywał, jak pracując w delfinarium na Florydzie, został uwiedziony przez agresywną seksualnie samicę. Zabawa w zabijanie Kojarzony z uśmiechem grymas przyklejony do pyska każdego delfina może być równie mylący jak łagodność, za którą tak lubimy te zwierzęta. Podobnie jak organizujący się w gangi ludzie, tak i one nie stronią od zabijania. Brutalność delfinów od lat zdumiewa badaczy od Szkocji po Kalifornię. Gdy pod koniec lat 90. na kamieniste plaże Moray Firth w Szkocji fale zaczęły wyrzucać setki ciał morświnów, winnych tradycyjnie szukano wśród pracujących w okolicy nafciarzy. Potem szukano jeszcze przebić w podmorskich kablach elektrycznych i szkodliwego promieniowania ze światłowodów telekomunikacyjnych. Autopsje morświnów wykazały jednak, że te łagodne ssaki morskie miały kompletnie pogruchotane kości i zmarły w wyniku krwotoków wewnętrznych. Podobne masakry morświnów regularnie zdarzają się także na zachodnim Atlantyku w okolicach Virginia Bay i w Kalifornii. To tam wyjaśniła się zagadka mordów. Mark Cotter, ekolog z organizacji Okeanis, był w latach 2007–2010 świadkiem kilku takich masakr morświnów, dokonywanych przez grupy nawet 20 młodych delfinów. Cotter zaobserwował rozmyślne pastwienie się delfinów nad martwymi już ofiarami. – Gdy cały gang już odpłynął, dwa delfiny zostały jeszcze, by pobawić się trupem, po czym pchnęły pogruchotane zwłoki w kierunku naszej łodzi, zupełnie jakby mówiły: myśmy już z nim skończyli, teraz twoja kolej – wspominał Mark Cotter. Badacze obserwowali także determinację, z jaką delfiny dokonywały egzekucji na morświnach. – Uderzenia były starannie wymierzone, ataki trwały nawet pół godziny – mówił prof. Ben Wilson, szkocki oceanolog z Aberdeen, który wystąpił w filmie „The Dolphin Murders”, dokumentującym zbrodnie, popełniane przez delfiny. Uczeni długo zastanawiali się, dlaczego tak inteligentne i łagodne zazwyczaj ssaki mordują kuzynów, którzy nie stanowią dla nich żadnej konkurencji. Jedna z teorii mówi, że gangi młodych delfinów wyładowują w ten sposób seksualną frustrację związaną z niedostatkiem samic, zagospodarowywanych przez bandy starszych i silniejszych osobników. Delfiny znane są przecież ze zwyczaju mordowania własnych młodych, by w ten sposób zyskać dostęp do płodnych samic, które już w tydzień lub dwa po zakończeniu karmienia są zdolne do rozrodu. Badacze uznali więc, że bezmyślne z pozoru masakrowanie bezbronnych morświnów to trening przed dzieciobójstwem. Nie da się także wykluczyć, że morświny zostały zabite omyłkowo, bo w mętnych, zimnych wodach na północy łatwo pomylić je z małymi delfinami. Pojednanie gangów Latem zeszłego roku doszło do historycznego pojednania gangów z Moreton Bay koło Brisbane. Tamtejsze stado wiele lat temu podzieliło się na dwa gangi, identyfikujące się nie według stopnia pokrewieństwa czy podziałów terytorialnych, ale sposobu zdobywania pożywienia. Część stada prowadziła tradycyjne polowania na żerujące w okolicznych wodach ławice, a część poszła na łatwiznę, żywiąc się wyłącznie rybami, wyrzucanymi z trawlerów, łowiących w zatoce. Przez całe lata obie grupy przestrzegały podziału na te, które polują i te, które czekają, aż rybacy wyrzucą nadmiar połowów za burtę. Wszystko zmieniło się, gdy w Moreton Bay stworzono rezerwat delfinów. Liczba kutrów spadła o połowę i darmowa stołówka zwyczajnie przestała istnieć. To wtedy doszło do porozumienia między dwiema grupami. – Delfiny po prostu przeorganizowały cały swój system społeczny od czasu, gdy zniknęły trawlery, i teraz polują razem – mówiła BBC dr Ina Ansmann z University of Queensland. Rezerwat delfinów w Moreton Bay. fot. seanscott/Getty Images Badacze, których zdumiewa brutalna rywalizacja między niewielkimi, liczącymi kilka lub kilkanaście osobników gangami, obserwują jednak, że na poziomie większych grup delfiny znakomicie się dogadują. Zaobserwowano nawet istnienie instytucji mediatora, kogoś w rodzaju mafijnego rozjemcy, który pomaga łagodzić napięcia między gangami. – On pierwszy nawiązuje kontakt z konkurencyjną grupą, sprawdza jej zamiary, a potem gwizdem daje znak reszcie, że mogą się przyłączyć. Osobne sygnały stosowane są do polowania, osobne do spotkań towarzyskich – wyjaśniają Vincent Janik i Nicola Quick ze szkockiego University of St. Andrews, którzy zajmują się systemami komunikacji wśród delfinów. Spotkania dużych grup rzadko kończą się wojną. Znacznie częściej dochodzi za to do kontaktów seksualnych, nie dość, że między samcami, to jeszcze różnych gatunków. Dr Janet Mann, która interesuje się szczególnie seksualnością delfinów, obserwowała spotkania stad delfinów butlonosych z delfinami tropikalnymi, kończących się czymś w rodzaju homoseksualnej orgii, w której silniejszy gang butlonosych odgrywał zdecydowanie aktywną rolę. Nasuwa się skojarzenie z więziennym gwałtem jako najbardziej upokarzającą formą zaznaczenia wyższości członków jednego gangu nad drugim, choć uczeni nie są pewni, czy mimo wszystko wyglądający na wymuszony seks między samcami nie jest jednak elementem polityki pojednania między gangami. Delfinie penisy, giętkie i chwytne, poza funkcjami rozrodczymi pełnią także rolę wielofunkcyjnego narzędzia. Znany jest przypadek delfina o imieniu Freddy, żyjącego w Ample Harbour koło Newcastle w Anglii, który używał członka do holowania pływaków. Jeden z nich został nawet oskarżony o spółkowanie z Freddym, zanim kilkudniowe obserwacje zwyczajów Freddy’ego nie uwolniły mężczyzny od zarzutów. Delfinie penisy służą nie tylko do chwytania różnych obiektów, ale także do badania ich dotykiem. Nadaje to nowego znaczenia nietypowej aktywności seksualnej samców, które widuje się podczas prób spółkowania z kłodami drewna, kamieniami czy żółwiami, chowającymi się w skorupach. Twórcza przemoc Życie w ciągłym napięciu, w plątaninie zmieniających się układów sił i relacji między poszczególnymi gangami, ma także swoje dobre strony. Z powodu rozwiązłości seksualnej delfiny w znacznym stopniu uwolniły się od klanowych więzów rodzinnych, a łatwość przemieszczania się na duże odległości powoduje, że podziały terytorialne też tracą na znaczeniu. – Delfiny są jedynymi oprócz ludzi ssakami, które tworzą społeczeństwo otwarte. Wszystko jest w nim możliwe, bo wszystko jest kwestią negocjacji – mówi prof. Richard Connor. Delfinie społeczeństwo otwarte jest możliwe dzięki gangom, tworzonym nie wokół więzów krwi, ale konkretnych umiejętności. W Zatoce Rekina, gdzie od lat pracuje prof. Connor, delfiny bardzo dbają o staranny dobór członków swoich subkultur. W latach 90. delfinica nazywana Gąbkującą Ewą zaczęła podczas poszukiwania jedzenia używać morskich gąbek do ochrony nosa przed ostrymi kamieniami zalegającymi dno zatoki. Można by pomyśleć, że ten sprytny zabieg szybko podchwyci reszta stada, ale po 20 latach okazało się, że tylko około 20 delfinów z liczącej ponad 60 sztuk grupy stosowało tę metodę. Na podobnej zasadzie tworzą się wszystkie gangi delfinów – przyjmowani są tylko najlepsi albo najbardziej pasujący a nie każdy, kto urodził się w tej samej okolicy. Ten system społeczny niezależny od nierozerwalnych więzów pokrewieństwa wymaga przewidywania, szybkiej oceny sytuacji i zdolności do równie szybkich zmian zachowania. – Nigdy przecież nie wiadomo, czy od ostatniego spotkania, które było przyjazne, coś się jednak nie zmieniło – mówi prof. Connor. Życie w takich warunkach wymaga nieprzeciętnej inteligencji. Nieprzypadkowo przecież mózgi delfinów są większe od tych, jakie mają inteligentne naczelne, np. szympansy, a ciężarem, choć nie wielkością przewyższają nawet mózgi ludzkie. To pewnie tłumaczy także, dlaczego i ludzie, i delfiny jako jedyne ssaki uprawiają seks dla przyjemności i mają skłonności do nieuzasadnionej przemocy. Potrafią korzystać z narzędzi, używają własnego języka, mają imiona, baraszkują w wodzie jak dzieci i polują jak świetni myśliwi. Dziś nie mamy już wątpliwości – to najbardziej inteligentne zwierzęta na Ziemi. Oczywiście zaraz po człowieku. Niesamowita Kelly Wśród delfinów, podobnie jak u ludzi, istnieją jednostki zdecydowanie wybijające się ponad normę. Choć wydaje nam się, że zwierzęta w obrębie gatunku mają zbliżoną inteligencję, te sympatyczne stworzenia naprawdę potrafią zaskakiwać. Jednym z takich przypadków jest Kelly – delfin butlonosy przebywający w Instytucie Studiów nad Ssakami Morskimi w Mississippi. Wszystkie delfiny w Instytucie nauczono, aby podnosiły śmieci, które wpadną do ich basenów i pływały z nimi w zębach tak długo, aż nie zobaczą trenera. Ten natomiast w zamian za utrzymywanie czystości, nagradzał zwierzęta rybą. Kelly uczyniła jednak z tego zadania coś więcej, niż tylko prostą „wymianę uprzejmości”. Kiedy zdarzyło się, że ktoś wrzucił do wody papier, ta od razu chowała go pod kamieniem na dnie basenu. Następnym razem wypatrzywszy trenera płynęła w kierunku swojego „schowka”, wydzierając z papieru mniejszy kawałek i przypływając z nim po nagrodę. Po zjedzeniu ryby, Kelly powtarza tą czynność tak długo, jak długo ma po co wracać. Zachowanie to jest niezwykle interesujące choćby z tego powodu, że w jasny sposób wskazuje, iż Kelly nie tylko umie łączyć proste fakty, ale wykazuje się również zdolnością myślenia o przyszłości i planowania nagrody w czasie. Obserwując reakcję trenera, Kelly wywnioskowała we właściwy sobie sposób, że tak większy, jak i mniejszy kawałek nieczystości, które od czasu do czasu lądują w zbiorniku, zapewnią tę samą nagrodę. Wydzierając pojedyncze skrawki papieru (zamiast dawać go w całości od razu) Kelly otrzymywała więcej ryb niż jej kompani w Instytucie. W jakimś sensie zatem odwróciła panującą do tej pory w świecie przyrody regułę – „tresując” człowieka. Jak gdyby tego było mało, nie zatrzymała się jedynie na sztuczce z chowaniem papieru. Pewnego dnia, gdy mewa wleciała do jej basenu, złapała ją, poczekała na obsługę i oddała personelowi oceanarium upolowanego ptaka. A ponieważ ten był duży i nie do końca było jasne czy ptak wpadł do basenu już martwy, otrzymała więcej niż zazwyczaj ryb. To dało Kelly do myślenia. Następnym razem gdy była karmiona, zamiast od razu jeść wszystko, sprytna butlonosa schowała ostatnią rybę w tym samym miejscu, w którym do tej pory trzymała kawałki papieru. Kiedy wokół nie było już ludzi, wyciągnęła przynętę na powierzchnię basenu, aby zwabić głodne mewy, które z łatwością łapała. W ten sposób zdobywała jeszcze więcej jedzenia. Kiedy opanowała już tą strategię do perfekcji, nauczyła jej swoje młode (tak jest, delfiny potrafią się uczyć), a te przekazały umiejętność innym kompanom w akwarium. Zanim trenerzy zrozumieli co się święci, na mewy polowała już połowa populacji delfinów w Instytucie Studiów nad Ssakami Morskimi w Mississippi. Delfin butlonosy w US Army. Źródło: Wikipedia. Delfiny mają imiona? „Inteligencja” to termin, który pomimo powszechnego użycia, nadal nie może się doczekać precyzyjnej definicji i interpretacji. Niemniej większe mózgi są tradycyjnie kojarzone z większą inteligencją, a średnia waga mózgu delfina butlonosego wynosi około 1600 gramów (u dorosłego człowieka to około 1,5 kg). Oczywiście nie sama waga mózgu decyduje o potencjale intelektualnym ssaka, ale jej proporcje w stosunku do masy ciała. A te u delfina są nieco gorsze niż u homo sapiens, ale w świecie zwierząt nie mają już sobie równych. Dzięki silnie pofałdowanej korze, która przekłada się na więcej połączeń pomiędzy neuronami, według większości badaczy delfiny przewyższają inteligencją nawet szympansy. Tak zwany współczynnik encefalizacji, który szacuje faktyczne zdolności percepcyjne danego organizmu, przypisuje pewnym gatunkom delfinów morskich wynik dochodzący do prawie 4,5 punktu, przy następujących wynikach dla poszczególnych gatunków: orka – 2,75; szympans – 2,49; pies – 1,17; kot – 1; mysz – 0,5. Człowiek w podobnych badaniach osiąga rezultat około 7,5 punktu. Delfiny bawią się widząc swoje odbicie w lustrze. Również jeśli chodzi o kwestie komunikacyjne, delfiny wykazują niespotykane nigdzie indziej zachowania. Istnieją mocne dowody na to, że niektóre gwizdy, które stanowią sposób komunikacji tych ssaków, używane są przez delfiny do identyfikacji między osobnikami. Unikatowy gwizd, służący jako rodzaj imienia, rozwija się dość wcześnie w życiu delfinów i wydaje się być przyswajany w procesie naśladowania odgłosów wydawanych przez matkę danego osobnika. Również polując w grupach, delfiny wykazują się zdolnościami planowania i pomysłowością. Jedną ze znanych metod stanowi okrążanie ławic i zacieśnianie kręgu. Podczas ataku ssaki straszą ryby wydawanymi świstami i wypuszczanymi pęcherzykami powietrza. Osobniki polujące w rzekach często wykorzystują masę swojego ciała do zaganiania i „wypłukiwania” ryb na mulisty brzeg. Wśród tych ssaków panuje również silna więź i, podobnie jak u słoni, delfiny wiążą się ze sobą na całe życie. Zdarza się również, że delfiny towarzyszą rannemu lub choremu osobnikowi, pomagając mu utrzymywać się na powierzchni, aż do jego śmierci, niejednokrotnie pomagając także ludziom, np. odganiając od rozbitków rekiny. Pomimo wielu lat prowadzonych badań, zachowanie tych zwierząt ciągle kryje przed nami tajemnice. Wiemy już na pewno, że rozpoznają swoje odbicie w lustrze do tego stopnia, że czerpią przyjemność z oglądania się i robienia przy tym sztuczek. Używają również narzędzi, takich jak np. gąbki „nadziewane” na pysk, które chronią przed ukłuciami płaszczek podczas polowania przy dnie raf koralowych Australii. Mało tego, wszystkie te umiejętności przekazywane są przez matki swoim młodym, a te następnie analogicznie do przypadku Kelly, przekazują wiedzę dalej. Zupełnie jak dzieci Aby przekonać się, na ile stać delfiny pod względem kreatywności, Karen Pryor – znana ekspert od trenowania zwierząt – poddała ich niewielką grupę ciekawemu testowi. Delfiny były wynagradzane za każdym razem, gdy wykazały się nową aktywnością. Potrzeba było raptem kilku prób, aby zwierzęta zorientowały się, jaki rodzaj zachowań jest od nich wymagany. Podobne zadanie postawiono przed dorosłymi ludźmi, którzy miej więcej w podobnym czasie zrozumieli koncepcję eksperymentu. W obu przypadkach Pryor zanotowała krótki okres frustracji (a nawet gniewu w przypadku ludzi), zanim udało się im zrozumieć, czego się od nich wymaga. Ludzie, kiedy już odkryli ukrytą prawidłowość w wynagradzaniu nowych zachowań, wyrażali ulgę i uważali zadanie za wykonane. Natomiast delfiny pływały w podekscytowaniu dookoła basenu, prześcigając się wzajemnie w kolejnych sztuczkach. Jedną z cech przemawiającą na rzecz ogromnego potencjału delfinów jest również charakterystyczna dla nich zdolność naśladowania oraz uczenia się. Młode pozostają pod opieką matki przez kilka lat i ten czas służy im jak swojego rodzaju przedszkole. Obserwując jak starsze osobniki używają upolowanych wcześniej ryb z kolcami do wypłoszenie muren z ich kryjówek przy dnie, młode delfiny analogicznie jak niemowlaki – uczą się naśladując podobne zachowania. Przekonał się o tym jeden z gości amerykańskiego delfinarium. Na nakręconym amatorską kamera filmie można zobaczyć jak mężczyzna stoi z papierosem przy oknie basenu, a następnie puszcza „kółko” z dymu. Obserwujący go młody delfin natychmiast podpływa do matki i wraca z pyskiem pełnym mleka wypuszczając je w wodzie w podobny sposób. Często zdarza się również, że ssaki imitują pływających w basenach nurków, naśladując odgłosy np. czyszczonej szyby, albo wypuszczając bąbelki powietrza w tym samym rytmie, w którym czynią to nurkowie. Przez wzgląd na wspomnianą inteligencję oraz łatwość w wytrenowaniu, delfinami zainteresowały się również armie. Stany Zjednoczone oraz Rosja wykorzystują je do ratowania zaginionych płetwonurków oraz lokalizacji min wodnych. Dużym sukcesem było wykorzystanie delfinów w dwóch konfliktach w Zatoce Perskiej po stronie amerykańskiej. Obecnie w projekcie marynarki wojennej, dotyczącym wykorzystania ssaków morskich w celach militarnych, zaangażowanych jest około 80 delfinów butlonosych. Idealnie przystosowane Delfiny poza tym, że są niesamowicie sprytne, swój sukces gatunkowy zawdzięczają również niesamowitemu przystosowaniu do środowiska, w którym żyją. Charakterystyczny wygląd delfinom zapewnia tzw. melon, czyli wypukły narząd umożliwiającemy echolokację. Wspomniany narząd umieszczony jest w okolicach czoła ssaka. Delfiny rozpoznaje się również dzięki wydłużonym szczękom, posiadającym bardzo liczne uzębienie (u niektórych gatunków do 130 zębów). Płuca delfina są proporcjonalnie niewiele większe od naszych, jednak delfiny wykorzystują tlen efektywniej dzięki magazynowaniu go w mięśniach. Częstotliwość oddechów delfina waha się od 1 do 6 na minutę a butlonose mogą wstrzymywać oddech nawet do około piętnastu minut. Delfiny oceaniczne określane również jako „prawdziwe delfiny”, są najbardziej zróżnicowaną grupą waleni. Rodzina delfinowatych (Delphinidae) obejmuje około 32 gatunków. Większość z nich, zgodnie z nazwą, zamieszkuje otwarty ocean, choć nie jest to ścisłą regułą dla grupy. W niektórych przypadkach delfiny oceaniczne potrafią żerować w wodach przybrzeżnych, zapuszczając się również w koryta rzek. Gdy światło przechodzi z powietrza do wody, zmienia się jego prędkość, w wyniku czego powstaje efekt optyczny zwany załamaniem fali świetlnej. Dla delfinów oznacza to, że ich oczy muszą skorygować te różnice, jeżeli chcą widzieć czysto w obu sytuacjach. Delfiny mają specjalnie przystosowane soczewki i rogówki, które pozwalają im widzieć bezbłędnie w każdych warunkach. Swoją zadziwiającą zwinność ssaki zawdzięczają wyspecjalizowanym gruczołom skórnym, które wydzielają śluz zmniejszający wydatnie opór wody. Podczas polowania czy popisów akrobatycznych potrafią osiągać prędkości zbliżone do 50 km/h. W poszukiwaniu pożywienia zdarza im się nurkować nawet do 260 metrów w głąb oceanu. Dzięki temu niesamowitemu przystosowaniu i ciągle zaskakującemu naukowców potencjałowi, wiele wskazuje na to, że na Ziemi nie jesteśmy jedynymi istotami, które potrafią myśleć. A to chyba, szczególnie w świetle brutalnych połowów delfinów, powinno dać nam do myślenia. Artykuł mojego autorstwa pierwotnie opublikowany na ( Z walką z rakiem jest tak, że cudownych medykamentów i sposobów na wyleczenie się z choroby było mnóstwo, ale w praktyce nie wykazały skuteczności. Bo albo ich antyrakowe działanie wykazane w badaniach naukowych nie potwierdziło się. Albo – jak uważają niektórzy – za sprawą koncernów farmaceutycznych, którym zależy… itd. itd. Czy dzięki słoniom medycyna będzie antyrakowa, medyczna tarcza? Na razie wyniki badań przeprowadzonych przez uczonych z siedmiu instytucji badawczych (w tym Uniwersytetu Oksfordzkiego i Uniwersytetu w Edynburgu) są względnie obiecujące. OK. Dość budowania napięcia. Otóż naukowcy doszli do wniosku (zresztą nie jako pierwsi), że słonie rzadziej zapadają na raka od ludzi, gdy u tych gigantów gen TP53 ma 20 kopii, ale nie do końca zgodnych z oryginałem, różnie oddziałujących w procesach immunologicznych. Każda z nich nieco różni się od pozostałych. Gen ten wytwarza białko p53. Działa ono jako regulator podziału komórek powstrzymując je przed zbyt szybkim i niekontrolowanym wzrostem i podziałem (proliferacją) lub stara się naprawić uszkodzone DNA. Przez to owo białko nazywane jest strażnikiem genomu. Tłumacząc wyniki badań z języka naukowe na pospolity: dzięki temu, że słonie mają 20 genów TP53, to mają lepszą osłonę antyrakową od wszystkich innych ssaków, w tym od człowieka. Dlatego, komunikują naukowcy, „pomimo dużego rozmiaru ciała i średniej długości życia porównywalnej do ludzi, śmiertelność z powodu raka u słoni szacuje się na mniej niż 5 proc. (do 25 proc. u ludzi). Czy alkohol jest przyczyną raka? To nie pierwszy przypadek, w którym naukowcy usiłują rozszyfrować mechanizm obronny organizmów, tego czy innego zwierzęcia, przed zmianami nowotworowymi. Weźmy jako przykład rekina. Tran z niego nadal reklamowany jest, jako pomocny w terapii przeciwnowotworowej. A preparat z chrząstki jest jeszcze lepszy Dlaczego? A dlatego, że rekiny jakoby nie chorują nowotworowo. Tak głoszą reklamy i dawne badania z lat 90. XX w. Potem jednak obalono tę tezę, bo obecność guzów nowotworowych udokumentowano dotąd u 23 gatunków rekinów. O odporności nowotworowej waleni i delfinów mamy rozbieżne wyniki badań. Z jednych wynika, że na raka zapadają, jak rekiny, ale rzadziej niż inne zwierzęta. A inne wskazują, że mają ochronę genową podobno do tej u słoni. Rak równie rzadko, jak słoni, dotyka wieloryby, Problem w tym, że te giganty, po wielokroć większe od słoni, nie różnią się liczbą kopii genu TP53 od ludzi. A tak a propos genów, to szacuje się, że 5 - 10 proc. nowotworów jest uwarunkowanych przez silne predyspozycje genetyczne, tj. wrodzone defekty genów dziedziczone od matki lub ojca. Wracając do tematu. Zagadką nadal pozostaje, jak to jest, że niektóre potężne zwierzęta – a im większa istota, tym ma więcej komórek, które mogą ulec zmianom nowotworowym – powinny częściej chorować na raka od człowieka, a jest odwrotnie? Tak stan określa się jako paradoks Peto. Droga do jego odszyfrowania zdaje się być daleka. Nie ma ssaków, którym rak jest niegroźny. Ba, nawet dla roślin jest on groźny… Sonda Powiedz nam: Tak Nie Pewnie już gdzieś został wynaleziony Delfiny są jednymi z najbardziej rozpoznawalnych stworzeń morskich. Te wodne ssaki należą do rodziny Delphinidae – delfinów oceanicznych. Bardzo często występują w stadach i przez całe swoje życie mają jedno bądź dwoje młodych. To nie wszystkie fakty o tych niezwykłych stworzeniach. Chcesz poznać ich więcej? Koniecznie przeczytaj ten tekst! Delfiny – ciekawostki Delfiny to inteligentne i żartobliwe stworzenia, kochane zwłaszcza przez najmłodszych. Warto poznać ciekawostki na ich temat. Delfiny nie potrafią oddychać pod wodą. By móc zaczerpnąć świeżego powietrza, muszą wynurzyć się na chwilę, po czym znów nurkują pod do komunikacji używają specjalnych dźwięków, które przekazują wiele informacji. Naukowcy do dziś mają problem z ich rozróżnieniem. Poszczególne jednostki dźwięku, które są przez nie wytwarzane, to indywidualny język delfinów, niezrozumiały dla człowieka. Jako ludzie nie możemy wychwycić wszystkich odgłosów, dlatego w rozszyfrowaniu delfiniego języka pomaga nam nowoczesna technologia. Co ciekawe, delfiny również dzięki wydawanym przez siebie odgłosom mogą sprawdzać odległość od punktu są żyworodne i przez całe swoje życie samica może mieć jedno lub dwa młode. Bardzo rzadko zdarzają się również ciąże mnogie. Ciąża u delfinów trwa od 9 do nawet 17 miesięcy. Po urodzeniu mały delfin od razu umie pływać i wie, że musi zaczerpnąć powietrza nad powierzchnią wody. Małe delfiniątka pozostają z matką do drugiego roku życia. Nie przeszkadza im to jednak być przy matce również wtedy, kiedy mają 3 lub nawet 8 urocze stworzenia potrafią być również groźne – posiadają aż 100 ostrych zębów. Nie używają ich jednak do przeżuwania – brak mięśni szczęki uniemożliwia im to zadanie. Służą im one do polowania na ryby, które następnie połykają w popularnym gatunkiem jest orka oceaniczna. Na świecie jest jednak ponad 40 gatunków delfinów, które występują w akwenach na całym świecie. Fot. ELG21/Pixabay Delfiny uwielbiają się bawić i często wyskakują nad falami lub ganiają się w stadach. Są przy tym bardzo urocze, choć taka socjalizacja ma swój cel. W grupie mogą znaleźć znacznie więcej niedawna wiemy, że delfiny nie zawsze żyły w wodzie. Miliony lat temu przodkowie delfinów wędrowali po lądzie. Wcześniej były parzystokopytnymi zwierzętami. Możliwe że to dlatego delfiny pozostały żyworodne. Około 50 milinów lat temu przodkowie delfinów stwierdzili, że ocean będzie lepszym miejscem do życia. Resztki z dawnych kości palcowych można zauważyć u dorosłych wielorybów oraz delfinów. Są umiejscowione na uważa się za jedne z najinteligentniejszych zwierząt na ziemi. Biolodzy twierdzą, że swoją mądrością dorównują małpom, a ewolucja mózgu delfina jest bardzo podobna do rozwoju tego organu u człowieka. Możliwe że dlatego delfiny nie tylko są zwierzętami stadnymi, ale również rozpoznają członków stada oraz mogą odczuwać współczucie czy u delfinów są dość specyficznie rozwinięte – mają bardzo ostry wzrok, zarówno w wodzie, jak i poza nią. Słyszą z częstotliwością o 10 razy wyższą od górnej granicy słuchu u dorosłego człowieka. Zwierzęta te odczuwają dotyk, ale nie wykształcił się u nich zmysł mogą pozostać w tzw. trybie czuwania nawet na wiele dni lub tygodni. Podczas snu z kolei wyłączają połowę mózgu, by móc utrzymać oddech oraz czujność. Delfiny śpią tak, by unosić się na powierzchni, dzięki czemu otwór wydmuchowy nie jest pokryty wodą, a one mogą spokojnie prawda te urocze stworzenia nie mają imion, ale każdy z nich ma swój własny i niepowtarzalny dźwięk i zawołanie. Ich charakterystyczne gwizdy pozwalają odróżniać się między sobą. Samice delfinów uczą swoje nowo narodzone cielęta ich zawołań, by mogły one podpłynąć do nich w razie delfinów składa się ze świstów oraz krzyków. Są to także impulsy ultradźwiękowe, których częstotliwość jest zależna od gatunku delfina. Mieści się ona w przedziale pomiędzy 500 a 200 000 Hz. Każdy osobnik wydaje swój charakterystyczny gwizd, który ustala się do około pierwszego roku życia delfina i później nie ulega większym zmianom. Delfiny do poruszania się używają również echolokacji, dzięki czemu łatwiej jest im znaleźć np. ławicę ryb. Zdjęcie główne: Pixabay Profesjonalnym pisaniem tekstów zajmuje się od 5 lat. Wcześniej tworzyła artykuły dla portalu E-VIVE. Jest właścicielką firmy Hero-Writer. W wolnym czasie zajmuje się grami RPG oraz gotowaniem. Uwielbia również podróże i modę. Czytaj więcej 1. Popularnie mówi się, że delfiny to ryby. Jest to jednak błąd, gdyż delfiny to ssaki morskie. Świadczy o tym między innymi to, że oddychają powietrzem atmosferycznym, czyli tym ponad wodą. 2. Delfiny przez fakt, że oddychają powietrzem atmosferycznym nie śpią, a przynajmniej snem głębokim, czy długim. Zapadają jedynie na 15- 20 minutowe drzemki przy powierzchni wody. Jednak nawet podczas nich zachowują czujność i połowa ich mózgu jest aktywna, by utrzymać delfina przy powierzchni wody. 3. Delfiny to stworzenia bardzo towarzyskie. Ich stada mogą mieć ponad 1000 osobników, z czego każdy ma swoje zawołanie w echolokacji – takim języku delfinów. Są również słynne z tego, że lubią zabawę i często wyskakują nad wodę w okolicy statków ludzi. 4. Na świecie występuje około 40 gatunków delfinów, z czego 5 to delfiny żyjące w rzekach. W Polsce także mamy delfina. W Bałtyku pływa bowiem morświn, delfin dorastający do około 1,5 metra długości. 5. Delfiny to drapieżniki. Żywią się głównie rybami i mięczakami żyjącymi w morzach, oceanach i rzekach. Polują stadnie, dzieląc zadanie między sobą. Każdy gatunek ma na dodatek swoją konkretną taktykę, choć najczęściej powtarza się motyw stworzenia sieci rybackiej z bąbli wydychanego powietrza. Kłębią w ten sposób ryby w jednym miejscu i mogą zapewnić każdemu ze stada pożywienie. 6. Delfiny mają około 100 zębów w pysku, jednak nie używają ich do gryzienia. Są one im potrzebne jedynie do łapania ofiar, które połykają w całości. 7. Delfiny zalicza się do grupy zwierząt o największej inteligencji. Potrafią bowiem się ze sobą komunikować zarówno za pomocą echolokacji i mowy ciała, wykorzystują taktykę na polowań, potrafią korzystać z narzędzi – nie zawsze zabawa piłką widoczna na pokazach jest wynikiem tresury. 8. Delfiny potrafią odróżnić innego delfina od swojego odbicia w lustrze. Są jednymi z nielicznych zwierząt, które mają taką świadomość. 9. Delfiny mają bardzo delikatną skórę, która może zostać zraniona choćby przy dotknięciu bardzo twardej powierzchni. Na szczęście mają także zdolność do szybkiego gojenia swoich ran. 10. Młody delfin pozostaje dość długo przy swojej matce, bo nawet dwa lata.

ile jest delfinów na świecie