Kiedy uważasz, że to wystarczająco mądre, aby przeprosić za swoje krzywdy lub po prostu dla pokoju zapanować, użyj tych wzruszające przeprosiny wiadomości tekstowe i cytaty przeprosiny dla najlepszego przyjaciela. 1. Przepraszam, że byłam taka próżna i sprawiała Ci ból. Wiele dla mnie znaczysz, a ja cenię naszą przyjaźń. Przeprosiny pomagają naprawić wyrządzoną krzywdę. Ludzie, którzy mówią „przepraszam”, pokazują, że bardziej zależy im na dobrych stosunkach z innymi, niż na tym, żeby udowodnić swoje racje i pokazać, że to druga strona się myli. „Nawet jeśli myślisz, że to nie twoja wina, to pogodzenie się powinno być dla ciebie Dr Gary Chapman opowiada o 5 językach miłości w swojej książce. Są to: dotyk fizyczny, czas jakości, akty służby, prezenty i słowa afirmacji. Mając to na uwadze, oto kilka najlepszych sposobów na przeprosiny dla twojego mężczyzny. 14 Pokaż Mu, że Go kochasz. Zróbmy to szybko z drogi. Nazywają to seksem make-up z jakiegoś powodu. Mamo przepraszam Cię za to, że uciekłem z domu. Po tym jak na mnie nakrzyczałaś zrobiło mi się przykro i pomyślałem, że jak ucieknę to zatęsknisz za mną. Dlatego więcej tego nie zrobię, obiecuję. Teraz jestem gotowy na poniesienie kary za wylanie atramentu na dywan. Kocham Cię, i po raz kolejny przepraszam. Szczególnie, gdy zostało nadszarpnięte zaufanie. W takich sytuacjach należy liczyć się z tym, że skruchę trzeba będzie okazywać wiele razy. To może się udać, ale tylko pod warunkiem, że przeprosiny będą szczere. Obietnica zmian. Same przeprosiny niewiele dadzą, jeśli nie wyciągniemy wniosków ze swoich błędów. Teraz gdy znasz już podstawy, przejdźmy do kilku schematów, które ułatwią ci przepraszanie. 1. Popełniłeś błąd, którego nie możesz sam naprawić. Zapędziłeś się i zabrałeś się za coś, do czego nie masz uprawnień. Czasem udaje się wybrnąć z takich sytuacji, jednak tym razem wszystko całkowicie się zawaliło, a Ty nie vwdS2W. Wydaje się, że trudniej jest przepraszać niż przyjąć przeprosiny. Umiesz przyjąć przeprosiny? Z czego taki proces się u Ciebie składa? A może nie masz żadnego procesu? Zapewne zdarzyło Ci się przynajmniej parę razy w życiu przepraszać. Jakie były Twoje wrażenia? Różne? A kiedy nie było przyjemnie? Gdy osoba przepraszana zaczęła wyżywać się na Tobie? A które przeprosiny wspominasz dobrze? Takie, gdy przyjmujący przeprosiny Ci wybaczył? Nawet sam też przeprosił? Kogo jest Ci łatwiej przepraszać: wylewających żale, czy uznających też swoją winę? A Ty? Umiesz przyjąć przeprosiny? Jak się zachowujesz, gdy Ciebie przepraszają? Tak jak chcesz, aby inni zachowywali się wobec Ciebie? Czy wręcz przeciwnie? Umiesz przyjąć przeprosiny? Ćwicz, żeby się nauczyć Jako zasada: przeprosiny należy przyjąć. Nawet te nieporadne, w których przepraszający znajduje dla siebie dużo usprawiedliwień. O ile tylko jasno mówi, za co przeprasza, do czego się poczuwa, czego żałuje, czego nie chce zrobić ponownie. Nawet jeśli nie proponuje żadnego zadośćuczynienia. Nawet gdy nie obiecuje poprawy. Samo uznanie swojej winy i klarowna na ten temat komunikacja zasługuje na szacunek. Dygresja: Nie nazywam przepraszaniem procesu, w którym ktoś używa wprawdzie słowa przepraszam, ale w swojej wypowiedzi nie wskazuje, za co przeprasza. Albo wręcz wskazuje, za co jego należy przeprosić. A co, jeśli przepraszający poczuwa się tylko do części swojej winy? Należy to przyjąć, uszanować, docenić. W żadnym wypadku nie wolno wylewać wszystkich swoich pozostałych żalów do danej osoby. A jeśli osoba przepraszająca używa np. procesu opisanego w tekście: Umiesz przepraszać? A tam, na końcu, pojawia się pytanie: Czy jest jeszcze coś, do czego powinienem się przyznać? Wtedy można zgłosić jeden (powtarzam: jeden) temat. Najlepiej związany z sytuacją, za którą jestem przepraszany. Zaraz, zaraz. A jeśli obecnie przepraszający delikwent ma dużo za uszami? I podobna okazja już się nie powtórzy? Pytanie brzmi: o co Ci chodzi? O to, żeby wylać swoje żale, czy żeby uzyskać kolejne przeprosiny? Jeśli wylejesz swoje żale (czytaj: nareszcie mu dokopiesz) to w ten właśnie sposób sprawisz, że najprawdopodobniej już nigdy żadnych przeprosin od tej osoby nie usłyszysz. To, czy osoba przepraszająca jeszcze kiedykolwiek przyjdzie Cię przeprosić, zależy (w największej mierze) od tego, jak jej obecne przeprosiny zostaną przyjęte. Jak przyjmować przeprosiny? Uważam, że to bardzo budujące, gdy ktoś chce przeprosić. Jestem też przekonany, że to dowód dużej odwagi tej przepraszającej osoby. Przecież przepraszany może przeprosiny uznać za przyznanie przez przepraszającego całkowitej racji (we wszystkim!) przepraszanemu. Potrzeba odwagi, ale też zaufania do przepraszanego: że przepraszany będzie umiał przeprosiny przyjąć, że nie zacznie przepraszającego oceniać, nie wyciągnie pełnej listy historycznych przewinień. Przypomnij sobie, jak trudno było Ci się zdecydować na przeproszenie kogoś. Czego się bałeś? Nie rób osobie przepraszającej tego, czego sam się boisz. Jak przyjmować przeprosiny? Tak, żeby docenić i zachęcić tę osobę do częstszego przepraszania: Słuchaj akt co zrozumiałeś lub dopytaj, gdy czegoś nie przeprosiny (chyba, że uważasz je za nieszczere).Wybacza. Powiedz dosłownie: za swoją o tym, co Cię jeszcze zabolało. Ale wyłącznie wtedy, gdy padło pytanie: Czy jest jeszcze coś do czego powinienem się przyznać? Niby proste. A jednak? Ile razy z góry wiesz, co ona powie? Ile razy zakładasz, że to będą tylko wykręty, a nie przeprosiny? Najpierw słuchaj. Może osoba przepraszająca ma jednak jakieś usprawiedliwienie dla swojego zachowania? Cały czas pamiętaj: ona przyszła przeprosić. Jeszcze nie wiesz, za co chce przeprosić. Może chce przeprosić za coś innego niż Ty przypuszczasz? Nie dowiesz się tego, jeśli nie będziesz słuchać bez uprzedzeń. W szczególności: pilnuj się, żeby nie podważać (nawet w myślach) dobrej woli przepraszającego. Nie wtrącaj się w czasie wypowiedzi swojego rozmówcy. Wiesz, że jest mu trudno. Daj mu szansę na wypowiedzenie wszystkiego, co ma do powiedzenia. Bez przerywania. Gdy już zrzuci swój ciężar, będzie mu łatwiej wysłuchać tego, co Ty masz do powiedzenia. A jeśli czegoś nie rozumiesz? Zapamiętaj swoje pytanie. Zadaj je, w stosownym czasie. Pytań możesz mieć więcej, ale nie bądź czepialskim szczególarzem. Zadaj tylko pytania o rzeczy naprawdę ważne. Wyślij jasny komunikat: Dziękuję Ci. Doceniam to, że przychodzisz mnie przeprosić. To dla mnie ważne. Np. Rozumiem, że przepraszasz mnie za to, iż wczoraj nazwałeś mnie idiotą. Jeśli nie zrozumiałeś, za co jesteś przepraszany: zadaj swoje ważne pytania, które przygotowałeś sobie na etapie słuchania. Jedynym celem tego etapu jest dobre zrozumienie, za co jesteś przepraszany. Żadnego poszukiwania motywów, żadnych jak mogłeś, itp. W żadnym wypadku nie daj też do zrozumienia (na tym etapie), że najbardziej to powinieneś być przeproszony za xxx. Deklaruj to, np.: Przeprosiny przyjęte. W ten sposób pokazujesz przepraszającemu, że rozumiesz jego żal i skruchę. Doceniasz jego wysiłek i postawę. W jakimś sensie deklarujesz: nie będę miał więcej pretensji o tę sprawę. Wydarzyło się coś przykrego, zostałeś przeproszony, przeprosiny przyjąłeś, masz wolę zamknięcia sprawy. Uwaga: Nie przyjmuj przeprosin, które nie są szczere. Np. ktoś niby przeprasza, ale z jego wypowiedzi wynika, że nie czuje, że popełnił jakiś błąd. Przeprasza dla świętego spokoju. Istotą przeprosin jest uznanie swojej winy. Jeśli ktoś jej nie uznaje: nie ma za co przepraszać. Przypominam: w punkcie 3 procesu (Powtarzasz, co zrozumiałeś) ustalasz, do jakiej winy poczuwa się przepraszający. Jeśli do niczego się nie poczuwa: nie ma czego przyjmować. Zakomunikuj swoją decyzję przepraszającemu: Wybaczam Ci. Przypominam: wybaczenie jest przede wszystkim aktem woli. Ten akt nie oznacza, że gdy zadeklarujesz wybaczenie, to o wszystkim zapomnisz. Po wysłuchaniu przeprosin nie przestanie Ci być przykro, nie przestanie Cię boleć. W ten sposób deklarujesz tylko, że nie będziesz szukał odwetu, okazji do rewanżu. Nie będziesz też wracał do tego tematu ani opowiadał o tym innym. Deklarujesz, że chcesz, aby z czasem wszystko wróciło do normy, czyli do stanu sprzed incydentu. Ale wiesz też, że dotarcie do tego miejsca może zabrać trochę czasu. Patrz: Jak przebaczać? W relacjach jest najczęściej tak, że wina leży po obu stronach. Gdy ktoś Cię za coś przeprasza, to jest to najlepszy moment, abyś Ty przeprosił też jego. Najlepiej za coś, co się wydarzyło w omawianej sytuacji. Np. To prawda, że nazwałeś mnie idiotą, ale ja też jestem winny. Przecież nazwałem Cię matołem. Źle zrobiłem. Bardzo przepraszam. Nie chcę się tak zachowywać. Jak mogę za to zadośćuczynić? Proszę Cię, zwracaj mi uwagę w przyszłości, gdy coś podobnego się wydarzy. A może jest jeszcze coś, za co powinienem Cię przeprosić? Zauważ, że w tym miejscu pokazuję Ci jak stosować moją (skróconą) procedurę przepraszania: Umiesz przepraszać? Szczególną wagę przyłóż do uzyskania odpowiedzi na pytania o zadośćuczynienie oraz inne sprawy, za które powinieneś przeprosić. Uwaga: Możesz tu przeprosić również za jakąś inną sytuację, za którą już dawno chciałeś przeprosić, ale nie mogłeś się zebrać. W tym miejscu możesz też wskazać na okoliczności łagodzące dotyczące winy osoby, która Cię przeprasza. W ten sposób doceniasz to, że przepraszający sam nie powoływał się na okoliczności łagodzące. Np. powiedz: Swoją drogą widziałem, że przyszedłeś do mnie już poddenerwowany. Mogłem wziąć na to poprawkę i nie wszczynać dyskusji na drażliwe tematy. Przypominam, że jest to punkt warunkowy. Mów o tym wyłącznie w sytuacji, gdy zostałeś zapytany. Mów wówczas tylko o jednej sprawie. Wymień fakt, np.: Powiedziałeś też, że to u nas rodzinne. Potem powiedz, co w tej sytuacji sprawiło Ci przykrość (co Cię zabolało): Ja odebrałem to tak, jakbyś nazwał całą moją rodzinę idiotami. Sztuka przepraszania jest trudna do opanowania. Myślę, że podobnie jest ze sztuką przyjmowania przeprosin. Zwłaszcza tych nieudolnych, opatrzonych usprawiedliwieniami, zrzucaniem odpowiedzialności, itp. Jednak, jeśli w przeprosinach jest element skruchy i żalu: warto to docenić, ułatwić skruszonemu grzesznikowi przejście przez tę trudną sytuację. Dzięki temu może zacząć przepraszać częściej i lepiej. Czego nam wszystkim życzę: zarówno, gdy jesteśmy w roli przepraszanych jak i przepraszających:) Spis treści1 Przepraszasz i nadal ranisz, nadal łamiesz wspólnie ustalone zasady2 Byłam za dobra, mogłam być gorsza3 Nie jestem nieomylny, wszechwiedzący i bezbłędny4 Na facebooku wszyscy są panami i paniami życia5 Przepraszam, czyli się o Ciebie troszczę6 Przepraszanie, a aspekt bycia dobrym lub złym z natury7 Przepraszam bo mam poczucie winy i przepraszam, bo tak ktoś mi kazał8 Sztuka komunikacji w związku, a przeprosiny9 Ludzie chcą się w pełni móc odkryć z najbliższą Nowy profil na Facebooku10 Wpisy powiązane: Wsparcie darowizną za pracę autoraJeśli doceniasz to co robię i nie chcesz, by strona przestała istnieć kliknij, by poznać szczegóły 🙂Sztuka przepraszania to niełatwy temat. Sytuacje życiowe czy też obserwacje związków, lub wpisy i maile od ludzi pozwalają mi przemyśleć który temat jest ważny. Ludzie cierpią, ludzie się krzywdzą, ludziom rozpadają się związki, bo zawodzi komunikacja. Czasem przepraszam nie wystarczy, samo słowo przepraszam to za mało, ponieważ chcemy by za przepraszaniem szły zmiany na lepsze. Przepraszanie partnera w związku może być kłopotliwe. Nie chcemy ranić innych osób, nie chcemy by nasze związki polegały na wzajemnym oskarżaniu się, atakowaniu. Chcemy by było miło, przyjemnie, dobrze. Szukamy tego w związkach. Zatem trzeba umieć też przepraszać. A jak to się ma w praktyce? Kto, jak przeprasza i dlaczego? A kto nie przeprasza w ogóle? Polecam wczuć się w tekst w dzisiejsze piątkowe, melancholijne, mgliste popołudnie. Temat jest napisany dla tych, którzy chcą być przepraszani, ale i sami nie wiedzą czy przepraszają w odpowiednich momentach. Bo zawsze są dwie strony medalu. Przepraszasz i nadal ranisz, nadal łamiesz wspólnie ustalone zasady Czasami tak się w naszych związkach romantycznych zastanawiamy czemu ta druga osoba przeprasza nas, a mimo to za tydzień popełnia dokładnie taki sam błąd za jaki przepraszała. Denerwujemy się, cholera, ile można słuchać formułek jak sorry, przepraszam, nie zrobię już tego, a nie ma żadnych zmian? Powoli traktujemy to jako zwykłe odp…dol się. Ile można czekać na zrozumienie, że dane zachowanie nas rani, krzywdzi? Związki się rozpadają bo ludzie mają wpojony inny system wartości i nie chcą, bądź też nie umieją wprowadzić poprawek do niego. Są jacy są i się nie zmienią – to ich dewiza życiowa. Czy słuszna to się okazuje, czy są szczęśliwi, a ten związek tym, którego zawsze pragnęli. Bo ja moim kobietom zawsze mówiłem tak. Idealny związek to ten który sami, własnoręcznie sobie stworzymy i go takim nazwiemy. Tylko ten. Nie ten który ma ktoś tam i gdzieś tam, który jest zupełnie innym człowiekiem, zupełnie inaczej od nas myśli, czy ma też zupełnie inne potrzeby od nas. Ludzie chcą być wygodni. Chcą by każdy funkcjonował w ich systemie wartości, zamiast chodzić na kompromisy. Każdy z nas w jakiejś części jest wygodny. Mniej lub bardziej, ale jest. Niestety zmienianie kogoś pod nasz własny obraz jest pokazywaniem mu braku akceptacji, a od braku akceptacji do braku odczuwania miłości przez drugą stronę jest bardzo blisko. Zamiast zmieniać innych, zmieńmy siebie, a potem zauważycie, że zmieniają się i inni. Byłam za dobra, mogłam być gorsza To jest podstawowy błąd narcyzów i osobowości niepełni świadomych. Narcyzi mają odwrotne zachowania niż należy się zachowywać w stosunku do ludzi, ponieważ poczuwają się lepsi, kiedy faktycznie lepsi nie są. Są roszczeniowi i próbują sobie to logicznie uzasadnić. Chcą się mścić za ich własne niespełnione, wysokie potrzeby. Ten który zranił robi z siebie ofiarę. Po przeprosinach należy się zmienić, uznać swój błąd, że nie jest się taką dobrą osobą o jakiej się sądziło cały czas. Spotkałem wiele narcyzek na swojej drodze i wiele z nich czuje się raniona przez ich mężczyzn, bo czegoś nie robili, za mało zrobili, wymagały od nich ciągłej uwagi, a gdy drążyłem z pytaniami co one dla nich zrobiły i kiedy ostatnio przeprosiły, lub pozwoliły być sobą, by też czuli ich miłość to zaczynały milczeć lub… atakować, że się nie znam i nie powinienem ich oceniać(ząbki naostrzone do gryzienia). Cóż, jest to proste usprawiedliwienie siebie i próba uniknięcia poczucia winy. Tej nieumiejętności do przyznania się do błędu. Dobrych ludzi się docenia, ale gdy to od narcyza oczekujemy przeprosin to ten przyznaje, że mógłby być jeszcze gorszy, bo dopiero wtedy byłby doceniony. Narcyz nie chce dawać od siebie dobra, więc odwraca temat tak, by wyszło, że robił za dużo i powinien jeszcze mniej. Mimo, że narcyz ranił, to powinien być jeszcze gorszy. Bo jak to? Znowu jego atakują? Jego! On nie! Niestety wielu ludzi wierzy narcyzom, bo sami wierzą w to co mówią i są przy tym absolutnie wiarygodni. Czują się naprawdę ofiarami, kiedy sami ranią. Dana osoba aby chciała poprawić swoje zachowanie musiałaby uznać że jest winna danemu stanowi rzeczy. Przyznać, że skrzywdziła. Musi też mieć wpojony taki system wartości, że jak krzywdzi kogoś innego to musi to odpracować, ponieważ ludzi krzywdzić nie chce. Ci ludzie którzy zachowują się nieodpowiednio wobec innych zazwyczaj mają wypaczony system moralności i wartości przez co albo przepraszają dla świętego spokoju (puste słowo przepraszam), ale nie uznają swojej winy, albo przyzwalają na krzywdzenie innych pod jakimś pretekstem i usprawiedliwieniem. Powiedzmy ostatnio czytałem pod jakimś tekstem komentarz, że szczupłych mężczyzn trzeba bić, bo powinniśmy walczyć o konserwatywne normy płciowe, a mężczyzna szczupły to pół-mężczyzna i zginąłby w walce. Pomijając jakiej walce i wytoczonej przez kogo… Powiedział to fałszywy „katolik” uznający sam, że ma dobre serce i walczy w dobrej sprawie. To jest przykład, który dobitnie pokazuje jak ludzie narcystyczni potrafią się usprawiedliwić przy czynieniu zła, agresji, jednocześnie twierdząc, że stosują się do zasad dobrego człowieka, czy też zasad religijnych. Świadomość Związków to blog dla inteligentnych ludzi, dlatego posiłkować się tutaj będziemy też zrozumieniem systemów społecznych w których skład wchodzą też religie, a które jak widać mimo istnienia tysięcy lat nadal nie potrafią doprowadzić do tego, by każdy człowiek nie rozumował ich zasad opacznie. Nie jestem nieomylny, wszechwiedzący i bezbłędny Przepraszanie ma kilka ważnych dla związku i relacji międzyludzkich celów. Pokazujemy innym, że nie mamy zawsze racji. Że nie jesteśmy najmądrzejsi i nieomylni. Że jesteśmy PEWNI SIEBIE PRAWDZIWIE. Bo tylko pewny siebie człowiek bez kompleksów umie przyznać. Tak, jestem słaby. Tak, czegoś nie umiem. Tak mogę się nauczyć, albo i nie mogę, bo mam swoje ograniczenia. Tak, popełniłem błąd. Jeśli człowiek nie przeprasza to automatycznie pokazuje swoją postawą, że się wywyższa nad innych, co z kolei w związku może prowadzić do skrzywdzenia osoby drugiej. W najlżejszym przypadku do niechęci wobec siebie, a stąd bliska droga do rozstania. To jest też rada dla rodziców, którzy nie powinni dzieci wychowywać autorytarnie. Ja Pan i Pani, wy dzieci maluczkie. Wy przepraszajcie, my wydajemy polecenia i pouczamy. Wy okazujcie nam uczucia, a my rodzice będziemy dla was chłodni. To buduje w dzieciach bardzo niską samoocenę i kompleksy, oraz nieporadność życiową. Taka postawa nie pokazuje, że kochamy drugą osobę, ale że jej nie lubimy i chcemy ją poniżyć. Na facebooku wszyscy są panami i paniami życia Bardzo mylnie wpaja się nam dzisiaj, że musimy być we wszystkim najlepsi. Lepsi niż inni. Że nigdy nie popełniamy błędów, że nie mamy smutków i trosk jak zwykły człowiek. A na facebooku i instagramie pokazujemy same dobre momenty naszego życia, aby tylko nas chwalono. Dlatego wiele ludzi UDAJE, że wie wszystko jak najlepiej, udaje, że nie musi przepraszać, aby tylko nie zostać ośmieszonymi, nie poczuć się gorszymi. Wielu ludzi przez to udaje, że nie ma problemów, nie ma chorób, trosk. Za ich głosem inni ludzie tych trosk nie tolerują w następnych ludziach, bo czują, że jeśli oni nie mogli się otworzyć, to i innych będą traktować TAK SAMO ŹLE. To oznaka świadomych lub nieświadomych kompleksów. To do was też instagramowe księżniczki muszące się dowartościować i wykłócać która ma lepszy biust. A zostaw jej cycki w spokoju dziewczyno, masz swoje? A może nie masz i sobie dorysowałaś? Właśnie. A teraz na poważnie… Przepraszam, czyli się o Ciebie troszczę Przepraszanie innych osób ma też więcej celów. Pokazujemy troskę o uczucia i potrzeby drugiej strony, co może ją wprawić w szczęście, zadowolenie i scalić waszą miłość. A tego chcemy mówiąc, że ją kochamy. Samo powiedzenie kocham to za mało, gdy się nie umie zatroszczyć, przeprosić, uznać kogoś potrzeby za ważniejsze niż nasze własne ego. Własne „ja”. Kochasz siebie, czy tą drugą osobę? I nie myśl w momencie czytania tekstu o innych, czy ktoś Ciebie tak przepraszał. Wprowadź te zmiany w swoje zachowanie, swoje życie, swoją osobowość. Ty się naucz przepraszać i dobieraj osoby o podobnym systemie wartości. Bo niestety wielu ludzi próbuje tak rozmawiać: – nie przeprosiłeś mnie ostatnio, a bolało mnie że spóźniłeś się już 5 raz na ważną dla mnie spotkanie – a ty kiedy mnie ostatnio przeprosiłaś? I to jest przerzucenie odpowiedzialności na kogoś innego, przez co tylko zaognia się konflikt. Takie odwracanie kota ogonem jest niedojrzałe. Przeprosiny neutralizują konflikty i kończą je czasem bardzo szybko. Oczywiście jeśli kłócicie się codziennie o to że gary niepozmywane czy skarpetki porozrzucane to jasnym jest, że codzienne przepraszam będzie tylko odbębnieniem czynności i powiedzeniem tego dla odczepienia się. Nie ma tu realnej chęci zaspokojenia potrzeby drugiej, nie ma też chęci poprawy siebie, nie ma niczego co miałoby zneutralizować wasz konflikt w związku i zaprzestania tych częstych kłótni. Macie wtedy tylko punkty zapalne do dalszego czepiania się siebie o wszystko, o najmniej błahe sprawy. Słowo przepraszam dlatego nigdy nie może być rzucane na wiatr, bo jest nie mniej ważne niż słowo kocham. Czyny, a nie słowa. Przepraszanie, a aspekt bycia dobrym lub złym z natury Są dwie różne skrajne teorie na temat ludzkiej natury. Czy jest z natury zła czy też dobra. Można to potraktować filozoficznie, a nawet politycznie. Ale to jest problem, ponieważ dana jednostka może być z natury dobra, bardziej wrażliwa, lub bardziej zła i antyspołeczna. Nie jestem żadnym słynnym filozofem, ale mój pogląd jest taki, że nikt nie rodzi się z wpojonymi ideami. Idee są tworzone przez ludzi, wpajane. Człowiek za to rodzi się z instynktami, a te mogą być dobre, gdy powiedzmy chcemy się parować w miłosne związki, tworzyć rodziny, większe osady, chcemy się wspierać i czuć że tworzymy jedność. Bo to pozwala tworzyć coś dalej, to nie jest egoistyczne. Ale są instynkty złe o jakich mówi religia, czyli na przykład seksualność, pożądanie, używanie kogoś ciała do samozaspokajania. Nie zaglądam jednak nikomu do łóżka (chyba że czytelnik pisze o tym w tekście, to pomagam zrozumieć ten aspekt) bo sam w pełni święty nie jestem (albo i na tym polu wcale ;)), ale przytaczam, że w wielu z nas tkwią instynkty, które są nazywane złymi tylko przez innych ludzi. Bo moralność pamiętajmy jest wytworem kultury. W jednej kulturze pozwalają być poligamicznym, w innej hipergamicznym, a w innej dozwolona jest tylko monogamia kontrolowana. Wniosek nasuwa się sam. Złem nazywamy to co uważa większość w naszym otoczeniu, kulturze, państwie, systemie prawnym czy religijnym. Innym takim instynktem może być chęć władzy (narcyzm), albo i poczucia bezpieczeństwa (uległość wobec ludzi lub idei). Pytanie w jaki sposób je uzyskujemy? Możemy przekazywać wartość, uzyskując władzę dzięki realnej pomocy podwładnym, a możemy oszukiwać innych lub wymuszać posłuszeństwo. I tu wkracza dopiero myśl, że możemy być neutralni z natury i wybierać w jaki sposób chcemy osiągać nasze cele. Który jest skuteczniejszy i dla kogo? Może to tylko sprawka genów z którymi się rodzimy, gdzie jedni mają dobrą moralność, inni złą i cieszą się torturami ludzi? Niekiedy, w obliczu cięższej sytuacji ludzie są zmuszani instynktownie do tego, by zabijać, kraść, a nawet do kanibalizmu. Ale to dlatego, że muszą jeść (instynkt), muszą przetrwać, a są w takiej sytuacji w danym momencie życia, że nie są w stanie postąpić moralnie dobrze. Trochę popłynęliśmy z tematem, bo miało być o przepraszaniu, ale musimy poznawać ludzką naturę, by wiedzieć który typ ludzi jest szczery w swoim przepraszaniu i których warto się trzymać. Przepraszam bo mam poczucie winy i przepraszam, bo tak ktoś mi kazał Dla jednych ludzi, dobrych z natury, działa wsparcie w tym by byli lepsi. Sami wiedzą co robią źle, cierpią gdy robią krzywdę i gdy widzą, że ktoś innym robi krzywdę. Posiadają empatię, która wzbrania ich przed krzywdzeniem. Jest to wewnętrzny drogowskaz, który może przyprawiać o dreszcze, nadmierny spokój, łzy, albo duszenie w klatce piersiowej gdy dzieje się krzywda. Ci ludzie cierpią gdy inni cierpią. Ci ludzie cieszą się, gdy inni się cieszą. Nie zazdroszczą i nie złorzeczą, bo chcą wspierać innych tak, jak chcą by wspierano ich. Dają wartość, by móc ją w przyszłości dostać. Inni z kolei starają się siebie na każdym kroku wybielić, uzasadniać swoje negatywne postępowanie, są hipokrytami, mówią co inni chcą usłyszeć, a poczucie winy co najwyżej wyzwala w nich agresję lub niechęć, dlatego prędzej będą winić innych niż siebie za swoje własne zachowania, aby pozbyć się zbędnego napięcia emocjonalnego. Tych z kolei da się kontrolować jedynie karami, których muszą się bać – a czasem i to jest za mało, więc starają się przechytrzyć system, czy też mają zaburzoną osobowość która nie jest w stanie kontrolować swojej moralności. Przykładowo psychopata może kompletnie nie odczuwać poczucia winy, mieć odwrotną moralność, ale może udawać i nauczyć się „ludzkich” zachowań, które pozwolą mu wkupić się w tłum. Z tymi pierwszymi dość łatwo się współpracuje, choć popełniają błędy. Nikt nie jest idealny. Z tymi drugimi nie jest to możliwe, ponieważ muszą czuć kogoś dominację nad sobą, kogo będą się bać, by chociaż udawać, że się zmienili, dostosowali. Muszą dostać korzyść i karę, bo do ludzi podchodzą w pełni przedmiotowo. Temat nie jest łatwy. Jedni ludzie popełniają błędy nieumyślnie, potrzebują pokierowania, drudzy specjalnie. Jednych należy wesprzeć, drugich należy izolować. Łatwo tu o pomyłkę. Zanim kogoś ocenimy, postawmy się w ich miejscu. Czy chcielibyśmy by nam ktoś dał szansę i wybaczył. Kwestią jest na tyle ile sami potrafimy sobie z tym poradzić i mieć świadomość różnych typów ludzi, którzy miewają poczucie winy po popełnionych błędach, czy też dla nich przepraszam to tylko słowo. Zależy też od danej sytuacji jak mają wyglądać przeprosiny, jaki był ciężar gatunkowy takiego problemu. Bo równie dobrze, to nie musi być problem po stronie popełniającego błąd. Niektórzy ludzie chcieliby być przepraszani za najmniejsze błędy. W ten sposób zaszczują drugiego człowieka i zdobędzie osiągnięcie człowieka przepraszającego nawet za to że żyje, czy oddycha. Sztuka komunikacji w związku, a przeprosiny Najważniejsza w związkach jest komunikacja i otwartość, ale póki nie będziemy świadomi własnych potrzeb to nie możemy ich oczekiwać. Każdy powinien wiedzieć czego chce, umieć to nazwać, a kiedy chce za dużo, lub za mało, to może swoje cechy poprawić do odpowiedniego poziomu. Musimy wiedzieć co nas boli i czego nie możemy tolerować. Nie przepraszajmy za nasze potrzeby, nie przepraszajmy, że je posiadamy. Przepraszajmy, kiedy widzimy, że krzywdzi to drugą stronę i naprawdę chcemy by między nami było lepiej. Bo zależy nam na długotrwałych, odpowiednio szczęśliwych związkach, tak? Pytajmy dlaczego ktoś tak, a nie inaczej się poczuł. To może być trudne, bo często jest to przyznanie się do słabości, a wiemy jacy są ludzie – często te słabości wykorzystują. Ale to jest PLUS. Okazanie słabości to chyba najważniejszy test związku i zaufania w nim. Bo jeśli druga strona w związku nie toleruje naszej słabości i potrzeb, to mamy dwa wyjścia, albo ukrywać te słabości, pracować nad nimi po cichu, albo się przyznać, ta osoba może wykorzystać je przeciw nam i się rozejdziemy. Ale czy warto być w fałszywym związku z fałszywą miłością? Sami sobie odpowiedzcie. Ludzie chcą się w pełni móc odkryć z najbliższą osobą Bez odkrycia siebie nie odkryjemy kogoś innego. Ja jestem zwolennikiem dawania trzech szans w średnio ważnych błędach, w których zostałem skrzywdzony. Pierwszy błąd zdarza się każdemu. Po drugim zaczyna się zaświecać lampka ostrzegawcza, że chyba nie dociera, że coś mnie zabolało i powinno to być ważne dla człowieka który mówi że mnie kocha lub lubi. Te słowa powinny coś znaczyć i dawać pewne zachowania, które nie są negatywne, a pozytywne. Trzeci błąd popełniony jeśli nie widać realnego poczucia winy jest oznaką, że nie pasujemy z tą osobą osobowościowo, a więc i tak prędzej czy później się rozstaniemy. Przy ciężkich przypadkach nadużyć w związkach zwykłe przepraszam nie wystarczy. Zatem musimy wiedzieć za co przepraszamy i w jakim stopniu nas dany błąd naszego partnera boli. Gdy oczekujemy przeprosin musimy też mieć wgląd, czy nie czepiamy się za często i w zbyt błahych sprawach. Musimy być odpowiedzialni za nasze zachowania. Pomyśleć co możemy ZMIENIĆ W SOBIE, aby nie doszło do kolejnego zranienia partnera. Cóż, na pewno gdy ktoś zdradza i rani partnera, nie powinien lepiej ukrywać tych zdrad, tylko ich zaprzestać… Taki skrajny przykład, ale pokazujący jak ludzie potrafią zamiast realnie przeprosić to ciągle być tak samo podli, tylko robić pewne rzeczy ciszej, za plecami. Bądźmy świadomi czym są przeprosiny i jakie komunikaty wysyłamy poprzez nasze zachowanie… UWAGA: Teksty zawarte na stronie mają charakter informacyjny, lub są subiektywnym zdaniem autora, a nie poradą naukowo-medyczną (mimo, że wiele z informacji jest zaczerpniętych z badań). Autor nie jest psychologiem, a pasjonatem takich treści, który przekazuje, lub interpretuje je. Dlatego treści mogą być niedokładne (acz nie muszą). Dystans do nich jest wskazany. Artykuły nie powinny zastępować wizyt u specjalistów (chyba, że czytelnik ceni mnie i moją wiedzę bardziej, ale to jego osobista decyzja) i najlepiej jakby moje teksty były traktowane jako materiał rozrywkowy, lub jako ciekawostki. Autor (czy też autorzy, bo artykuły pisało wiele osób) nie uznają, że ich recepty na życie są i będą idealne - każdy używa na własną powiązane: Przepraszam wszystkich wiernych za zachowanie byłego rzeczniczka archidiecezji i zapewniam, że nie ma zgody na takie postępowanie – napisał w liście do wiernych odczytywanym w niedzielę w kościołach archidiecezji białostockiej jej metropolita abp Józef Guzdek. W ubiegłą sobotę na łamach "Gazety Wyborczej" ukazał się artykuł o obscenicznych wiadomościach, jakie ksiądz, ówczesny rzecznik białostockiej archidiecezji, miał wysyłać nieznajomej kobiecie. Gazeta opublikowała treść wiadomości, a także filmiki, jakie ksiądz miał wysyłać kobiecie. KOMENTARZE (0) Do artykułu: Abp Guzdek do wiernych: przepraszam za zachowanie księdza i zapewniam, że nie ma zgody na takie postępowanie Jak przepraszać, żeby winy zostały nam wybaczone? Jest 6 elementów składających się na idealne przeprosiny. Te elementy to: prośba o wybaczenie, okazanie skruchy, przyznanie się do winy, wyjaśnienie przyczyn przewinienia, zaoferowanie zadośćuczynienia, wzięcie odpowiedzialności za czyn. Aby przeprosiny zostały przyjęte podobno wystarczą dwa z sześciu wymienionych elementów, ale oczywiście im więcej ich zawierają, tym lepiej. A najlepiej po prostu postępować tak, aby nikogo nie obrazić, wówczas przepraszanie nie będzie potrzebne. Wierszowane przeprosiny Idę do Ciebie z przeprosinami, Które wypowiem takimi słowami: Za to co zrobiłem/zrobiłam żal w sercu mi kłuje, Jest mi przykro i smutno, ogromnie żałuję. Przepraszam i obiecuję poprawę. Czy możesz wybaczyć mi całą ta sprawę? Bardzo proszę, przebacz mi kochanie! Za to co zrobiłem, moje złe zachowanie. Kocham Cie i żałuję, że skrzywdziłem/skrzywdziłam Ciebie. Od teraz się poprawie, będziesz żyć ze mną jak w niebie. Za to co zrobiłem Tobie złego, Niech mrówki pożrą mnie całego! Niech wrony wydziobią mi oczy! Niech zły pies na plecy mi wskoczy! To wszystko wytrzymam, tylko przebacz proszę! Bo straty twej przyjaźni/miłości, nigdy nie zniosę. Przepraszam, chociaż za co nie wiem! Być może zanadto uniosłem się gniewem? Być może się poprawię, powtarzam być może! Tak mi dopomóżcie Aniołowie i święty Boże! Głośno i wyraźnie mówię Ci: PRZEPRASZAM! Jako zadośćuczynienie: na kolację zapraszam! O wybaczenie proszę, Skruchę mą przynoszę. Poprawę obiecuję, Zadośćuczynienia dopilnuję. Przepraszam za wszystkie krzywdy i złości, Za brak z mojej strony zrozumienia i czułości. Przeze mnie długo po nocach musiałaś szlochać. Pamiętaj, że nigdy nie przestałem Cię kochać. Zachowałem się jak skończony idiota, Sam nie wiem skąd we mnie się wzięła głupota. Przepraszam Cię bardzo i proszę o przebaczenie. Mam nadzieję, że moje przeprosiny mają jakieś znaczenie. Jak wiele człowiek złego może znosić? Chcę z całego serca Ciebie przeprosić! Nie mogę naprawić, to co zniszczyłem, Ale daj mi szansę pokazać, że bardzo się zmieniłem! Napsociłem, do tego się przyznaję. Moją winę jak najbardziej uznaję. Przepraszam, żałuję ogromnie. O wybaczenie proszę pokornie i skromnie. Wydawać by się mogło, że błędy i nieprzemyślane zachowania, za które trzeba przepraszać, to raczej domena mężczyzn. Tymczasem kobiety równie często dopuszczają się drobnych, bądź nieco bardziej poważnych przewinień, które wymagają wybaczenia. Bez względu na to, czy popełniłyśmy jedynie niewielką gafę, czy uraziłyśmy ukochanego w bardziej wymowny sposób, warto przeprosić go tak, by szybko nam przebaczył i nie chował to gest, z którym wielu z nas może mieć problem. Zdarza się, że samo wypowiedzenie słowa "przepraszam" przychodzi nam z wielkim trudem. Najczęściej wiąże się to z potrzebą przyznania się do błędu i okazania skruchy - może właśnie dlatego jest to niełatwe wyzwanie. Jeśli jednak zależy nam na relacji z partnerem, warto schować dumę do kieszeni i poprosić o wybaczenie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nasz ukochany został źle potraktowany i spotkała go duża przykrość. Przeprosiny to nie oznaka słabości, tylko dowód miłości i szacunku dla drugiego człowieka - tak właśnie należy je potraktować. Aby były jeszcze bardziej skuteczne, warto połączyć je z miłą niespodzianką, która podkreśli wartość wypowiadanych słów. Oto nasze pomysły na przeprosiny, które zapadną w pamięć mężczyzny i sprawią, że szybko zapomni on o konflikcie: Zobacz też: Co zrobić, żeby ZATRZYMAĆ faceta? 5 skutecznych sposobów na to, by mężczyzna NIE ODSZEDŁZobacz galerię zdjęć: couple goals sorObserwuj nas naPolecamyDlaczego nie warto po rozstaniu zostawać przyjaciółmi? Wiele osób w obliczu rozstania zastanawia się, czy przyjaźń z byłą partnerką lub partnerem jest dobrym rozwiązaniem. Przygotowaliśmy dla was kilka powodów, dlaczego utrzymywanie relacji z ex nie jest najlepszym pomysłem i dlaczego warto zawsze iść w swoją stronę. Dlaczego nasi partnerzy mają nas dość? 3 największe błędy, które popełniamyPewnie większość z nas mimowolnie porównuje swoją relację do związku koleżanki, przyjaciółki czy pary, która rozmawia przy stoliku obok. Patrząc wokół, widzimy pary, które będąc ze sobą dłuższy czas kłócą się ze sobą, a nawet nie mogą wytrzymać obok siebie by "nie dogryźć" drugiej osobie. Porównywanie jest całkowicie normalne i facet odmawia seksu? Podpowiadamy, dlaczego to robi!Nie tylko kobiety odmawiają seksu. Okazuje się, że panowie robią to równie często. A później partnerka zastanawia się, co się stało? Czy on jej już nie kocha? Czy mu się nie podoba?

przeprosiny dla chłopaka za zachowanie